Łzy cisną się do oczu. Tajemnicze. Bez “dlaczego?”, bez “po co?” Ale z celem, bo wierzę, że cel jest zawsze, tylko nie zawsze go znam.
Łzy nie muszą być złe.
Łzy nie muszą być chowane ukradkiem w rękaw.
Łzy są częścią mnie.
Łzy nie muszą być chowane ukradkiem w rękaw.
Łzy są częścią mnie.
Czasami czuję PEŁNIĘ istnienia w sobie. Uczucie nie do nazwania. Jestem większa niż jestem. I potężniejsza niż jestem. Czuję wolność. Czuję, że żyję w pełni. I wtedy pojawiają się łzy. Nie są to łzy szczęścia. Nie są to łzy nieszczęścia. To są łzy pełni istnienia, której nie da się nazwać. Tylko odczuć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz