środa, 27 maja 2015

Nadzieja.

Za każdym razem tak samo zachwyca i wydobywa z otchłani. Zawsze jest, paradoksalnie, nawet jak ją chwilowo tracę.

Jestem.
Powstaję.
Idę do żywych.

2 komentarze:

  1. Leżąc w szpitalu myślałam jak dobrze, że mogę zasnąć.I myślałam o Tobie:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś :***
      Wracaj do sił, czyli nie przemęczaj się:)
      Teraz też próbuję zawsze skupiać się na tym co mogę i mam, a nie odwrotnie.

      Usuń