Chciałabym się znaleźć w ramionach Matki. Skulić się jak w gniazdku, poczuć bezpiecznie, wypłakać ból, wyrzucić strach, poczuć spokój i zostać maminym pępkiem świata. W matczynych ramionach Miłości.
Nie mogłam dzisiaj rozmawiać przez telefon z mamą, łzy zatykały nam krtanie, zabrakło słów, pozostało milczenie pełne miłości. To jedna z tych trudniejszych chwil. Jutro będzie łatwiej.
Witaj Iza!Trafilam do Ciebie od Rybenki.Powoli zaglebiam sie w twoj swiat czytajac bloga.Ja tez chcialabym sie znalezc w ramionach Mamy,ale to juz nigdy nie nastapi. Takie chwile sa tylko wspomnieniem...Czasem bol rozrywa mnie na kawalki.Jestem...Marta
OdpowiedzUsuńWitaj Marto!
OdpowiedzUsuńSą rzeczy w tym życiu, na które nie mamy wpływu. Przemijanie boli, jest okrutne, ale takie jest to nasze życie... Wiem, że Cię nie pocieszyłam. Mogę tylko współczuć i powiedzieć: pielęgnuj najpiękniejsze wspomnienia.
Pozdrawiam :*